Początek powieści to łagodna opowieść niesamowita, pełna charakterystycznego dla autorów humoru. W pewnym momencie tę „bezpieczną” rzeczywistość zaczynają rozdzierać groteskowe wizje i monstra, które z pewnością zainteresowałyby Freuda.
Całość recenzji "Efemerydy", którą napisał Bartłomiej Paszylk, możecie przeczytać w najnowszym numerze Nowej Fantastyki. Zapraszamy!
30 mar 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz